O nas

Jesteśmy nowym miejscem na mapie Podhala, mamy jednak nadzieję że podbijemy Wasze serca.

Tworząc nasze lody dzielimy się z tym co mamy najlepsze – prozdrowotnym mlekiem owiec wypasanych pod Tatrami i miłością do słodkości.

Jako marka pragniemy budować w swoich konsumentach świadomość i obalić wszelkie mity związany z mlekiem owczym, przedstawiając go w możliwie najsmaczniejszej i najdelikatniejszej odsłonie. Od samego początku nasz zamysł był prosty – stworzyć lody maksymalnie naturalne, zdrowe, wytwarzane z mleka owczego, które będą doskonałą alternatywą nie tylko dla osób dbających o odżywianie, ale także tych uczulonych na mleko krowie.

Śmiało możemy powiedzieć, że nasze lody to produkt wyjątkowo pyszny, unikatowy i odkrywczy.
Dla wielu znawców związanych z branżą lodową – wręcz przewrotny. A jak przewrotny – to nam w duszy gra!
Przecież nie ma rzeczy niemożliwych i LódGór jest dla nas tego dowodem.

A jeszcze nie powiedzieliśmy ostatniego słowa.

ZAPRASZAMY DO ZAPOZNANIA SIĘ Z NASZĄ OFERTĄ I SPRÓBOWANIA JEDYNYCH W SWOIM RODZAJU LODÓW Z OWCZEGO MLEKA!

Rodzinna pasja

Owcze lody - niebo w gębie

nakładanie lodó na wagę

Nasi znajomi uważają, że składamy się głównie z miłości do jedzenia. Mawiają też, że urodziliśmy się po to, żeby jeść. Nie będziemy się z tym kłócić, zdecydowanie nie jesteśmy z tych którzy jedzą tylko po to, żeby żyć.

Wyjątkowe smaki są naszym paliwem, a doświadczenie w tej dziedzinie mamy we krwi. Od pokoleń w naszej rodzinie rodzą się same łasuchy. I znawcy nieba. Tego w gębie.

Przepisy na desery, które głaszczą kubki smakowe i wywołują łzy wzruszenia, to nasza najpilniej strzeżona rodzinna tajemnica. Podczas obiadów nigdy nie mówiło się “jak zjesz mięsko, to odejdziesz od stołu”, tylko “zostaw miejsce na deser”. Przysmakiem z dzieciństwa, który pamiętamy nawet po latach jest bułka drożdżowa z kruszonką, którą babcia wyrabiała ręcznie z wiejskiego masła, mąki i cukru oraz przepyszna podhalańska szarotka, najlepiej w wersji na ciepło, z lodami… No właśnie – z lodami! Ze wszystkich słodyczy na świecie zdecydowanie najbardziej lubimy LODY. Te kremowe, mocno śmietankowe, które swoją delikatnością owijają się wokół języka i pozostawiają… niebo w gębie! Uznaliśmy, że pokażemy światu jak robić je dobrze. Chcemy, aby nasze smaki przenosiły do krainy beztroskiego dzieciństwa pełnego kolorów, zapachów i pisku radości.

Kochamy też Podhale, które jest naszym prawdziwym domem – do którego wracamy zawsze ze wszystkich najpiękniejszych zakątków świata. Cień gór w upalne dni, wiatr porywający czapki z głów i zapach świerków oraz odgłosy setek dzwonków dochodzących z hal. Dlatego to właśnie tu postanowiliśmy kręcić najlepsze lody pod słońcem. A że jesteśmy ludźmi czynu to jak postanowiliśmy – tak zrobiliśmy. Tęsknota za smakami z dzieciństwa, marzenia oraz pragnienie podzielenia się tym co dobre ze światem wyprzedziły racjonalny biznes plan, teorie handlu i obliczenie oszczędności. Poszliśmy za głosem serc, które w naszej rodzinie biją w tym samym (przyspieszonym) rytmie.

Od początku założyliśmy, że produkowane przez nas lody mają składać się z minimalnej liczby składników i być maksymalnie zdrowe (ale i pyszne) – jak na słodki deser przystało. Kierując się oryginalnością, zamiłowaniem do zdrowej żywności i wyjątkowych produktów oraz chcąc podkreślić regionalność naszej marki, zdecydowaliśmy, aby lody powstawały z mleka owczego. Dzięki temu, że współpracujemy z zaprzyjaźnionymi hodowcami, mamy pewność, że mleko owcze – serce naszych lodów jest najwyższej jakości i żadna dokładka nie zaszkodzi nawet największym łasuchom.

Tatry i region Podhala

Lokalne produkty

lody owcze

Rodzinna firma

lód gór lody owcze stoisko

Nie pozostało nic innego, jak podwinąć rękawy i zabrać się do pracy.

Tomek – rodzinny artysta, wizjoner, chodzący chaos i eksperymentator kulinarny wymyślił nietypowe połączenia smakowe. To właśnie dzięki niemu możecie spróbować lodów o smaku rumianku z miodem, lawendy i róży z kardamonem.

Mateusz dopilnował, aby wizjonerskie pomysły Tomka nabrały realnego kształtu. Na co dzień oprócz tego, że spotkacie go przy sterach produkcji dba także, o każdy inny szczegół biznesu – i zawsze służy pomocą (szczególnie tym mniej ogarniętym). Pilnuje by technicznie było na tip-top, maszyny nie skrzypiały, a faktury znajdowały się w odpowiednich przegródkach.

Robert, czyli rodzinna złota rączka jest odpowiedzialny za stoiska, które samodzielnie projektuje, szlifuje, maluje i składa. Wykorzystuje do tego stare drewno, bo jak nikt inny kocha rzeczy z duszą, dba o środowisko i lubi, kiedy nic się nie marnuje.

Krystyna (żona Roberta), sprowadza wszystkich na ziemię, studzi szalone pomysły i czuwa, żebyśmy nie poszli z torbami. Jest także jednoosobową jednostką pożarną, która gasi wszelkie pożary. Kiedy coś się wali – my walimy do niej jak w dym.

No i jest Gabrysia – to ona śle w świat wieść o lodach z owczego mleka. Dogląda, chwali, wzdycha z zachwytem, pyta pracowników, czy dobrze spali i czy na pewno jedli już drugie śniadanie. Czuwa nad kwestią reklamy i marketingu oraz testuje wszystkie smaki. Czasem kilkukrotnie – “żeby mieć 100% pewność” – wspomina.

W burzliwym, rodzinnym tyglu tworzymy produkt doskonały. Jeśli zapytacie dlaczego? Odpowiemy! Dlatego, że jest zdrowy (mniej cukru), pyszny (bazą jest kogel-mogel) i naturalny (100% owcze mleko i nieprzetworzone dodatki). LODY OWCZE – NASZ ULUBIONY PRZYSMAK. Może także Wasz – spróbujecie się przekonać?

Znajdziecie nas w kilku pięknych miejscach Podhala: w Dolinie Chochołowskiej (sprawdziliśmy, że już dwie gałki lodów ładują akumulatory nawet na długi spacer), w Nowym Targu (przy filiżance wyjątkowej kawy) oraz Parku Zdrojowym w Rabce Zdrój (pośród zieleni i szumu drzew nasze lody smakują najlepiej <3).

To co, dacie się skusić?

Wspólnymi siłami

lod gor rodzina